Forum www.techem1988.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
DowCipy i inne śmieszne rzeczy ;D
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum www.techem1988.fora.pl Strona Główna » Humor :D Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
DowCipy i inne śmieszne rzeczy ;D
Autor Wiadomość
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
Z busha:

<belfer>wszystkie nazwy alkoholi kończą się na -ol
<belfer>możecie podać jakieś przykłady?
<oni>metanol
<oni>butanol
<bertisz>jabol


Post został pochwalony 0 razy
Sob 10:53, 07 Cze 2008 Zobacz profil autora
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
i tak tylko ja tu piszę, więc się nie załapiecie na to ciacho:

[link widoczny dla zalogowanych]

;]


Post został pochwalony 0 razy
Śro 22:02, 01 Paź 2008 Zobacz profil autora
Gość







Post
Pewna grupa z TCH ma różowe forum BUHEHEHEHEHE
Nie 4:51, 09 Lis 2008
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
Genilany dowcip, Łukaszku, uwielbiam Twoje poczucie humoru xD
Ciekawe która to taka zjebana grupa ;P


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:25, 09 Lis 2008 Zobacz profil autora
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
Przychodzi facet do sex shopu i szuka dmuchanej lali. Szuka długo, sprawdza różne parametry, usta, oczy, nos, włosy. Wreszcie znajduje, niesie do ekspedientki i prosi, by zapakować.
- Może pani jeszcze sprawdzić datę produkcji?
- 9 stycznia 2005 r.
- Oj to fatalnie - Koziorożec...

--------------------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi młody chłopak do lekarza.
- Panie doktorze. Mam jedno jądro sine.
Lekarz zbadał i mówi:
- Uuuu, rak! Trzeba amputować.
Szybko wykonał operację i pożegnał się z pacjentem.
- Panie doktorze, to znowu ja. Teraz mam drugie jądro całe sine.
- Rak! Trzeba amputować.
Nazajutrz znów ten sam chłopak.
- Niestety panie doktorze. Przeniosło sie na mój interes. Lekarz nie dowierza, bada, bada i w końcu mówi:
- Eeee, panu to tylko dżinsy farbują...

--------------------------------------------------------------------------------------------

Kupowal facet od rolnika chalupe nad jeziorem. I pyta go:
- Panie, a jak tutaj z komarami?
- Noooo... czasem sa, ale my znalezlismy sposob!
- Tak? Jaki?
- Nooo.... sadzamy tesciowa na laweczce przed chalupa i smarujemy jej twarz miodem. I te komary leca do niej i jest spokoj!
- Ale...ona sie przeciez zadrapie na smierc!
- nieeee... jest sparalizowana...
--------------------------------------------------------------------------------------------
- Jaka jest niejadalna część warzywa?
- Respirator...
--------------------------------------------------------------------------------------------
Jeden z moich ulubionych ^^


Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się. Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są za małe, alby dosięgnąć do dziurki od klucza. Uradziły więc, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i mówił pozostałym co widzi. Gdy już dosięgnęli dziurki od klucza mówi:
- Zdjęła stanik!
- Zdjęła stanik... zdjęła stanik... zdjęła stanik... - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole.
- I co... i co... i co...? pytanie wraca do tego na górze.
- Zdjęła majtki!
- Zdjęła majtki... zdjęła majtki... zdjęła majtki...
- I co... i co... i co...?
-Nic, stoi.
-Stoi... stoi... stoi...
-Mnie też... mnie też... mnie też...

--------------------------------------------------------------------------------------------
Siedzą sobie w trójkę: marchewka, ogórek, penis i narzekają:
Marchewka:
-Moje życie jest do bani, jak tylko urosnę, biorą mnie, tną na kawałki i wrzucają do sałatki.
Ogórek:
-Ty masz do bani?! Wyobraź sobie ze mnie - jak tylko urosnę - biorą, przyprawiają i wrzucają na jakiś czas do słoika pełnego octu w którym czekam aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci do sałatki!
Odzywa się penis:
-Narzekacie... za każdym razem jak ja urosnę, zakładają mi na głowę, plastikowy worek, wciskają do ciemnego i ciasnego pomieszczenia i uderzają moja głową o ścianę, aż zwymiotuję i stracę przytomność.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Żona w czasie stosunku pyta się męża:
- A jeśli urodzi nam się dziecko, to jak damy mu na imię?
Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci... i mówi:
- Jeśli się stąd wydostanie, to nazwiemy go McGyver.

--------------------------------------------------------------------------------------------
Dwóch Arabów miało pewne sprawy w Jerozolimie.
Udało im się je załatwić za jednym zamachem.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Po randce, późno w nocy, dziewczyna zaprasza chłopaka do siebie. Wchodzą do domu, a ona mu mówi:
- Tylko cicho, bo rodzice śpią, muszą się wyspać, ojciec pracuje w FSB, a matka w MSW.
Chłopak nieco przestraszony kieruje swe kroki w stronę jednego z pokoi, dziewczyna jednak na to:
- Tam nie, tam śpi mój brat, właśnie dostał przepustkę, służy w Marines.
Facet coraz bardziej przerażony zatrzymuje się nieśmiało, na co dziewczyna do niego zalotnie:
- Chcesz przeżyć niezapomnianą noc...?
- Tak...
- GWAAAAAAŁCĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄ!!!!!!!!!!!

--------------------------------------------------------------------------------------------

Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba...
Ubrali się odświętnie w garnitur i suknię wieczorową. Ustawili się
po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:
- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...
Kowalski jest następny:
- Zygmunt i Regina. Dla nas tez dwa...

Żona miała dość zachowania swojego męża, a w szczególności jego zbyt częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym. Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie kompletnego upojenia wrócił do domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze rozebrała go do snu, ale tym razem zrobiła coś więcej -

- wepchnęła mu palcem do tyłka prezerwatywę w taki sposób aby kawałek wystawał na zewnątrz. Rano, jak zawsze mąż aby poczuć się lepiej wszedł pod prysznic. Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i co.... Co to jest? Wyciąga z tyłka prezerwatywę......

Żona w tym czasie przygotowuje w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni , żona pyta:
- Jak się wczoraj bawiłeś? Jak żyją Twoi koledzy?"
Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada:
- Koledzy? Ja już nie mam kolegów"

--------------------------------------------------------------------------------------------

Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój kupiła sobie dokładnie, zdecydowała się pość na zabawę i go poszpiegować.

Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie".
Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", ona się zgodziła bez oporu ( bo to przecież JEJ mąż!) Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne. Jednak po n-tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań.
Gdy już wrócił ona się go pyta ( rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie ):
- No i jak się bawiłeś skarbie. Dużo tańczyłeś?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebiście.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Woja, chwile po bombardowaniu, ewakuacja wsi. Biegnie żołnierz i z dziką satysfakcją wykrzykuje na całe gardło: 'Baśka daje d*py, Baśka daje d*py'... Gdzieś z tyłu dobiega pytanie: 'A robi loda?'
'Nie, bo jej łeb urwało....'
--------------------------------------------------------------------------------------------

Siedzi koń i zając na drzewie.
Przechodzi Misio i wrzeszczy:
- Ej zajac, zróbcie mi miejsce, tez usiade
Na to zając:
- Nie, bo bym musial konia zwalić

--------------------------------------------------------------------------------------------

wraca Jasiu ze szkoly
- Mamo, a dzieci sie ze mnie smieja, ze smierdze trupem.... ... ... mamo? ........... mamo?! ......... MAMOOO?!!!

--------------------------------------------------------------------------------------------

Pewnego dnia urodziła się główka. Bez rączek, nóżek, brzuszka, pleców, no po prostu sama główka. Rodzice się martwili troszkę, ale trudno, to co Bóg dał musieli odchować. I tak główka rosła, żyła jak każde dziecko. Przyszła Wigilia, wiadomo świąteczna atmosfera, wszyscy spożywają kolacje, główka jakoś tymi swoimi trikami daje radę, aż w końcu tatuś główki mówi do niej : No główko, możesz już odpakować swój prezent. Główka zeskoczyła z krzesła, turla się pod choinkę, otwiera prezent i : Kurwa, znowu czapeczka !

--------------------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga.
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki. Proszę się odwrócić, ściągnąć spodnie i pochylić się. Ja panu pokaże jak to się robi. Facet ściągnął gacie, pochylił się i poczuł jak doktor wsuwa mu coś do tyłka.
- OK, gotowe. Proszę to samo powtarzać samemu w domu, co 12 godzin przez najbliższe trzy dni. Wieczorem gościu próbował samemu sobie poradzić, ale jakoś mu się nie udawało. Poprosił, więc żonę o pomoc. Odwrócił się, ściągnął spodnie i wypiął dupsko. Żona jedną ręką położyła na jego ramieniu, drugą natomiast zaczęła wkładać mu czopek.
- O ku..wa! - Wrzasnął w pewnej chwili facet.
- Co się stało kochanie, zabolało cię?
- Nie, ale właśnie sobie uświadomiłem, że ten lekarz trzymał obie ręce na moich ramionach!

--------------------------------------------------------------------------------------------

Córka nowego Ruskiego przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- za kogo?!
- za popa.
- no co ty, zwariowałaś?!
- miłość, tato... serce, nie sługa.
- hm... no dobrze, przyprowadź go.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10 000 zielonych? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ja utrzymasz?
- Bóg pomoże.
- a jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- a jeździ tylko Ferrari i Porshe, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Posiedzieli, narzeczony poszedł. Córka pyta:
- no i jak, tato, spodobał ci się?
- burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem

--------------------------------------------------------------------------------------------

Nowa nauczycielka geografii przychodzi do klasy na lekcje i mówi:
- Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.
Klasa na to chórem:
- Sp*******j, ty stara k***o!
Nauczycielka rozpłakała się, wybiegła z klasy i poszła do dyrektora.
- Koleżanko - mówi dyrektor. - Ja pani pokażę, jak należy z nimi postępować.
Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
- Cześć, małe sku******y!
- Czołem, łysy ch**u!
- Dzisiaj będzie o tym, jak się zakłada kondoma na globus.
- Na globus? - dziwi się klasa. - A co to jest globus?
- Od tego właśnie zaczniemy

--------------------------------------------------------------------------------------------

-Posłuchaj mnie synu, jeśli będziesz się zbyt często onanizował, to oślepniesz i...
-Tu jestem, tato...

--------------------------------------------------------------------------------------------

Żona wykonuje jakieś dziwne ruchy przed lustrem
- Co ty tam robisz?!
- Ćwiczę chwyty samoobrony, nigdy nic nie wiadomo czy w ciemności nie napadnie mnie jakiś maniak seksualny
- Daj sobie spokój, aż tak ciemno to nie bywa!

--------------------------------------------------------------------------------------------

Chiny. Lata 70-siąte. Nadszedł wyż demograficzny. Panika - miliard nowych Chińczyków lada chwila wejdzie w wiek prokreacyjny. Poproszono o pomoc cały cywilizowany świat. ONZ postanowił: wszystkie państwa podadzą ilu Chińczyków są w stanie przyjąć do swoich klinik w celu dokonania operacji kastracji. Pierwsi zgłosili się Japończycy. Zadeklarowali wykonanie 1000 operacji na dobę. Sekretarz Generalny zachwycony. Druga deklaracja wpłynęła od Amerykanów: 3000 operacji na dobę. Standing owejszyn na Zgromadzeniu Ogólnym. I wtedy przychodzi zgłoszenie od lekarzy rosyjskich: 6000 operacji w przeciągu pięciu minut! Niedowierzanie, nikt nie jest w stanie tylu operacji zrobić! Powołano międzynarodową komisję śledczą, wysłano ją do Rosji w celu dokonania wizji lokalnej. Zawieziono ją na olbrzymie pole ogrodzone drutem kolczastym. Na środku oficer z kijem bejsbolowym:
- W jednym szeregu stanąć!!!.. Na prawo zwrot!!!... Skłon!!!... Jajca sąsiada w zęby wziąć!!!...
Następnie cichym krokiem zbliża się do ostatniego w szeregu i z całej siły wali go bejsbolem po jajcach.
I słyszy oddalający się dźwięk:
- Chrum...chrum...chrum... chrum...

--------------------------------------------------------------------------------------------

Złapali Papuasi z Nowej Gwinei Polaka, Niemca i Ruska.
- Macie zadanie proste: napisać list, wydymać kobitkę i zawiązać sznurówki. Jak się, kto nie zmieści w czasie pięciu minut - zjemy, albowiem jesteśmy kanibalami!
Niemiec wystartował pierwszy. Zaczął od pisania listu. Pisze, pisze, pisze... i pięć minut minęło. Został skonsumowany.
Ruski zaczął dymać kobitkę. Działa, działa... skończył, ale zabrakło czasu na napisanie listu. Nie mówiąc o sznurówkach. Został skonsumowany.
Polak ustawił laskę w pozycji "na pieska" i począł pukać. Na jej plecach położył kartkę i napisał list. Laseczka w tzw. międzyczasie zawiązała mu sznurówki.
- Oooooo! Ależ jesteś pomysłowy, Polaku ty nasz kochany! – Wykrzyknęli z podziwem Papuasi -kanibale.
- To jeszcze nic, panowie! – odrzekł im nasz rodak. – Macie bardzo złą organizację pracy. Gdybyście mi wsadzili w dupę piłę, to bym wam jeszcze drzew naciął.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi facio do apteki:
- Poproszę paczkę kondomów!
- A nie można zapytać bardziej kulturalnie? - strofuje go pani farmaceutka.
- Poproszę paczkę prezerwatyw - poprawia się facio.
- A może jeszcze kulturalniej?
- Poproszę paczkę męskich środków antykoncepcyjnych - wymyśla trochę już wqrwiony.
- A może jeszcze ładniej Pan to ujmie? - uśmiecha się aptekarka.
Facio już nie zdzierżył. Wyciąga interes, kładzie go na ladę i mówi:
- Uprzejmie proszę ubrać dżentelmena...

--------------------------------------------------------------------------------------------

Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca- generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim!!! - zawołał
Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyruchasz.
Sierżant zasalutował, złapał chłopca za oszewę i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta.
Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz.
Nic zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co.
Dalej nic.
Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić.
Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
- Ibrachim, natychmiast wracaj.
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyruchać.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Pan Jezus przed ostatnią wieczerzą poprosił uczniów żeby przygotowali skromna wieczerzę. Gdy wrócił na stole zobaczył wino pieczeń chleb miodek i wiele innych smakołyków.Zdziwiony pyta się św.Piotra skąd to mają.Na to Piotr: Judasz coś sprzedał.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Na spacerniaku we więźniu w Białołęce rozmawia dwóch osadzonych:
- Stefan, ależ u was w pawilonie wczoraj wrzaski były. Kuźwa, kto się tak darł?
- Otóż, Klaudiuszu, zrobili my wczoraj taki skecz. Wzięli my jednego nowego, zdjęli my mu majtasy. Potem nagięli my łacno gostka i przystawili my jego dupę do celi homosiów-gwałcicieli. Drzwi leciutko uchylone...
- I co, młody się tak darł?
- Nie... Istotą skeczu jest szybkie zamknięcie w drzwi w odpowiednim momencie.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Policja zorganizowała konkurs "Bezpieczna jazda". Ten, kto w miejscu, gdzie postawiono ograniczenie prędkości przejedzie przepisowo miał dostać nagrodę 1000 zł. Policjanci stoją w krzakach, mandaty się sypią, aż wreszcie powoli nadjeżdża mercedes. Zatrzymują kierowcę, salutują i mówią:
- Gratulujemy, jechał pan z przepisową prędkością. W nagrodę otrzymuje pan 1000 zł. Co zrobi pan z tymi pieniędzmi?
Facet drapie się po głowie i po chwili mówi:
- Wie pan, chyba wreszcie zrobię kurs prawa jazdy.
Na to odzywa się jego żona:
- Niech panowie nie słuchają, on zawsze takie bzdury gada po pijanemu...
Na to z tylnego siedzenia babcia:
- Mówiłam, że kradzionym daleko nie zajedziemy!
Ktoś puka z bagażnika:
- Czy to już Berlin?

--------------------------------------------------------------------------------------------

Koleś przychodzi(ujarany)do panny. Wchodzi całusy, ble ble... Ona mu mówi że musi się wykąpać i mówi żeby usiadł na kanapie i poczekał na nią...
No więc tak się stało. Po 10 min zachciało mu się kupy; tak że nie mógł
wytrzymać (no a łazienka zajęta...). Zobaczył psa siedzącego... długo nie
myśląc zesrał się obok psa i pomyślał że zwali na psa.
Panna wychodzi z kąpieli patrzy się....SZOK!
Panna: -Co to jest?!
Koleś: -Pies się zesrał
Panna: -Tak, k*r*a, pluszowy !?

--------------------------------------------------------------------------------------------

Egzamin z zoologii. Profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka i pyta studenta:
- Co to za ptak?
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor sięgając po indeks
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie...


Post został pochwalony 0 razy
Nie 1:03, 16 Lis 2008 Zobacz profil autora
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
Ona, On i pamietnik

JEJ pamiętnik:

"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.
Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z
koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja
wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie
powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc
ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,
intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był
jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się
zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak
zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego
odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu
objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi
tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć
jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie
kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w
tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam
z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś
zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się
skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć
minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o
dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas
był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać
znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.
Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna
że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."


JEGO pamiętnik

"Legia przegrała... ale przynajmniej był sex !"


Post został pochwalony 0 razy
Nie 1:05, 16 Lis 2008 Zobacz profil autora
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
Pamiętnik słomianego wdowca - czyli cała prawda o mężczyznach.

Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni.

Poniedziałek

DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poświęcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie.
Jestem miło zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę.
Na kolację zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świecę.
Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro.
Dawno nie czułem się tak dobrze.

Wtorek

MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga kilku drobnych poprawek.
Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć.
Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedną zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej.
Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania.
Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie.

Środa

MAM wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoją strategię.
I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie.
Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel - zawracanie głowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza, że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu.
Zrezygnowałem też z przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... Skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić.

Czwartek

KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie gotowy sok w butelkach.
Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc.
Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu.
Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy.
Pies też może jeść z jednej miski... w końcu to tylko zwierzę.
UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację.

Piątek

KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania.
Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej, a wieczorem w ogóle. Poza tym, jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości.
Pies dostał suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana.
Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak, jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń.
Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka.
UWAGA: Żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza.

Sobota

Po co wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem.
Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, że nie jestem jego służącym.
Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, że moja żona też tak czasem do mnie mówi.
Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki.
Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy.
Plan na dziś: obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot.
Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu?
Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna i zrobiłem pranie. Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy.
Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kąpać.
UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się spieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej.

Niedziela

OGLĄDALIŚMY z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało.
Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił.
Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok.
Pies zupełnie przestał merdać ogonem.
Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć.
Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków.

Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?


Post został pochwalony 0 razy
Nie 1:06, 16 Lis 2008 Zobacz profil autora
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
Znalazłam ten dowcip z komentarzem : " gdyby ten kawal ktos mi probowal opowiedziec to bym go chyba zapie***"



Było sobie 2.500000 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy mur?
-Co nam szkodzi budujemy ten mur
No budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala im mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 1.750000 Chińczyków i myślą sobie....
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi budujemy
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala im cały mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 875000 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur?
-A co nam szkodzi budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 435700 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi budujemy!
No budują budują i przyjeżdża niebieski samochodzik niszczy im cały mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 218750 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 109375 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 54688 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 27344 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 13672 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 6836 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 3418 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 1709 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi tylu nas zostało!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 855 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi tylu nas zostało!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 427 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi tylu nas zostało!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 214 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi tylu nas zostało!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 107 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi tylu nas zostało!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 53 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi tylu nas zostało!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 27 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi tylu nas zostało!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 13 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi było nas 2.500000 a teraz tylko 13, budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 7 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi było nas 2.500000 a teraz tylko 7 budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zotało 4 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi było nas 2.500000 a teraz tylko 4 budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
Zostało 2 Chińczyków i myślą sobie...
-Ej! Budujemy ten mur dalej?
-A co nam szkodzi było nas 2.500000 a teraz tylko 2 budujemy!
No i budują budują ten mur... I przyjeżdża niebieski samochodzik i rozwala caly mur i zabija połowę Chińczyków...
No i został juz tylko 1 Chińczyk i myśli sobie...
-Eee... tam sam zostałem to zduduje ten mur...
No buduje buduje ten mur... Iprzyjeżdża niebieski samochodzik niszczy mu caly mur i zabija ostatniego Chińczyka...
Potem przyjeżdża czerwony samochodzik i rozwala niebieski samochodzik...
Jaki z tego morał???
Czerwony samochodzik jest lepszy od niebieskiego!


Post został pochwalony 0 razy
Nie 1:15, 16 Lis 2008 Zobacz profil autora
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
Przychodzi Mlody Asystent ds. Personalnych (Rekrutacji) do swojego szefa z pokaznym plikiem dokumentów: "Zrobilem wstepna selekcje. To sa dokumenty osób, z którymi warto sie spotkac, spelniaja wszystkie kryteria".
Szef bierze plik dokumentów, pewna reka odmierza polowe i sru do kosza. Druga czesc oddaje podwladnemu: "z tymi ludzmi sie spotkamy".
Oniemialy Asystent pyta: "Jak to?... Alez oni wszyscy spelniaja kryteria...".
"Prosze Pana - przerywa szef - nam tu nie potrzeba ludzi, którzy maja pecha".

--------------------------------------------------------------------------------------------

Na bezludnej wyspie bez jedzenia są Niemiec, Rusek i Polak.
Jest śniadanie, nie ma co jeść, więc Niemiec mówi:
- No dobra, odcinam rękę.
Dobiega pora obiadu, nie ma co jeść i Rusek mówi:
- No dobra, odcinam nogę..
Dobiega pora kolacji. Przyszedł czas na Polaka, więc rozpina rozporek... Niemiec już się cieszy:
- oooo będą kiełbaski
Na to Polak:
- O nie, nie, nie, po jogurciku i spać.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Pani pyta dzieci w klasie Jasia czym zajmują się ich ojcowie
- Kim jest twój tatuś Kacperku ??
- Mój tato jest strażakiem
- No to ślicznie, a twój Romeczku ??
- Mój tatuś jeździ taksówką
- O to też pięknie, a twój tatuś Jasiu ??
- Mój tatuś nie żyje proszę pani
- Oj bardzo mi przykro, a co robił zanim umarł ??
- Leżał na ziemi i charczał


Post został pochwalony 0 razy
Wto 3:18, 25 Lis 2008 Zobacz profil autora
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Wto 10:22, 02 Gru 2008 Zobacz profil autora
dariustch




Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Opowiem? czy zastosuje cntrl+V?Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Czw 23:17, 04 Gru 2008 Zobacz profil autora
Waski




Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Post
BUHEHEHEHE szkoda ze nie widziałem tego wczesniej BUhehehe Fu jest najlepsze RazzRazz


Post został pochwalony 0 razy
Pią 11:52, 05 Gru 2008 Zobacz profil autora
bogus.wo




Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Post
czas sie posmiac

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Pią 16:34, 05 Gru 2008 Zobacz profil autora
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
xD


Post został pochwalony 0 razy
Pią 17:23, 05 Gru 2008 Zobacz profil autora
blacknimph
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice ^^

Post
zdecydowanie niesmaczne
aczkolwiek na imprezach się sprawdzają [sto lat xD ]


Jest poród : wiadomo ojciec czeka pali papierosy zdenerwowany,
wychodzi lekarz trzyma noworodka za nogę i nagle RYP ...
o parapet nim, dusi go, kopie,poniewiera itp.
Ojciec ze łzami w oczach: MÓJ BOŻE CO PAN ROBI PRZECIEŻ TO MÓJ SYN ! ...

A na to lekarz : hehehe żartowałem zmarło przy porodzie !

------------------------------------------------------------------------------

Ojciec kąpie dziecko.Z wody wystają tylko uszy, za które go trzyma i przesuwa. Wchodzi matka:
- Co robisz? Utopisz nam dziecko!
- Jak jesteś taka mądra, to sama wsadź łapy do wrzątku!

------------------------------------------------------------------------------

- mamo, mamo, ja juz nie chce braciszka,
- zamknij się gówniarzu, będziesz jadł co ugotowałąm!

------------------------------------------------------------------------------

Co jest śmieszniejsze od martwego płodu?
- Martwy płód w stroju klauna!

------------------------------------------------------------------------------

A co jest zabawniejszego od 12 ciał noworodków w koszu na śmieci?
Ciało jednego w 12 koszach

------------------------------------------------------------------------------

-co jest sztywne,dlugie na 30cm i sprawia ze kobiety krzycza?
-martwy noworodek

------------------------------------------------------------------------------

Prowadzi pedofil mała dziewczynke przez las w nocy.
Dziewczynka: Boje sie, tak tu strasznie ...
Pedofil: pomysl ze bede tedy sam wracal

------------------------------------------------------------------------------

Co robi mężczyzna po stosunku z łysą kobietą?
-odkłada ja do kołyski

------------------------------------------------------------------------------

Co jest najlepsze w seksie z trzylatką?
-Odgłos łamanej miednicy.

------------------------------------------------------------------------------

Co zrobić żeby dziewczynka zapłakała po raz drugi?
Wytrzeć go w misia.

------------------------------------------------------------------------------

Co moze byc gorszego od seksu z uposledzonym dzieckiem?
-Nic

------------------------------------------------------------------------------

Po co rumunka odwraca raz w miesiącu majtki na lewą stronę?
Żeby robaki mogły się wyrzygać

------------------------------------------------------------------------------

Co to jest - różowe i rozpływa się w ustach?
Łechtaczka trędowatej.

------------------------------------------------------------------------------

jak jest najladniejsza czesc warzywa??
-wozek inwalidzki

------------------------------------------------------------------------------

-wiesz, a ten Czesiek to ma hemoroidy jak cytryny...
-takie duże?
-nie, takie kwaśne...

------------------------------------------------------------------------------

-Jasiu, dlaczego obklejasz tego chomika taśmą klejącą ?
-Żeby się nie rozpadł, jak go będę pierdolił

------------------------------------------------------------------------------

-co to jest srebrne i czerwone i wchodzi w sciany?
-dziecko z widelcami w oczach

------------------------------------------------------------------------------

Idzie sobie kobieta z dwojka dzieci ulica i nagle podchodzi do niej jakis facet i pyta:
- Czy to sa pani dzieci?
- Tak - odpowiada kobieta.
- Aha blizniaki pewnie...
- Nie dziewczynka ma 12 latek, a chlopiec 7. Dlaczego mysli pan, ze to sa blizniaki?
- Po prostu nie moge uwierzyc, ze ktos przelecial pania dwa razy...

------------------------------------------------------------------------------

- Mamo, mamo daj mi ciastko!
- A umyłeś rączki?
- Mamo, ale ja nie mam rączek
- Nie ma rączek, nie ma ciasteczka.

------------------------------------------------------------------------------

- Mamo, narysowałem piękną choinkę i pani w przedszkolu mnie pochwaliła!
- Co sie cieszysz i tak masz raka.

------------------------------------------------------------------------------

- I jak synku, smakował Ci cukierek?
- Taaak, mamo.
- Dziwne. Babcia go wypluła, pies wyrzygał, a tobie smakował...

------------------------------------------------------------------------------

dlaczego w Rumunii wyginely łabedzie?
-bo dzieci szybciej do chleba doplywaja

------------------------------------------------------------------------------

Dziecko specjalnej troski:
- Mama, eeeuuuububuuiiiyyyyyyy?
Mama:
- Ja ci dam k*r*a sanki!!!

------------------------------------------------------------------------------

Przedstawienie "Romeo i Julia". Julia umiera, Romeo pada na kolana i mówi:
- Co mam robić, co mam robić???
Głos z widowni:
- p**r**l póki ciepła!!!

------------------------------------------------------------------------------

Schodzi facet po schodach i ciągnie za nóżkę dziecko tak, że główka uderza o każdy stopień schodów.
Zaczepia go sąsiadka:
- Co pan robi?! Berecik dziecku z głowy spadnie!
- Nie ma obawy! Przybiłem gwoździkiem!

------------------------------------------------------------------------------

- Co zrobić jak się zobaczy epileptyka w wannie?
- Wrzucić pranie i proszek.

------------------------------------------------------------------------------

nad przepascia stoi Zyd, pedal i murzyn, ktory pierwszy spadnie i sie zabije ?
A KOGO TO k*r*a OBCHODZI?!

------------------------------------------------------------------------------

Siedzą dwa pączki w piekarniku, nagle jeden...
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAA PŁONIEMY!!!
na to drugi
- O, gadający pączek!


------------------------------------------------------------------------------

Byl sobie farmer, który miał plantacje truskawek. Jego plantacja graniczyła
ze szpitalem dla umysłowo chorych. Pewnego dnia pracował na swojej plantacji
blisko wysokiego płotu szpitala. Od dłuzszego czasu przyglada mu sie pensjonariusz i w koncu zagaduje:
- CoooO roOobisz?
- Uprawiam truskawki. Własnie je nawoże.
- CoooO roOobisz?
- Sypie nawóz na truskawki.
- CoooO roOobisz?
- Biore nawóz, o tak i sypie z góry na truskawki, widzisz?! - odpowiada lekko poirytowany farmer.
- CoooO roOobisz?
Farmer zdenerwowany;
- Truskawki gównem posypuje!!!
- MyyyY w Zaakladzie, to pooOosyypujeemy ccccukrem. Aale u nas wszyyscy sa pierdolnieci...


------------------------------------------------------------------------------

Byl sobie facet i mial żone. I ta żona robiła mu codziennie kanapeczki, ale takie wypasione. Z pomidorkiem ogóreczkiem, szyneczką, serkiem, salami, bekonem itd no pelen full wypas. I idzie facet z tymi zajebistymi kanapkami nad jeziorko połowić rybki. Mysli sobie ale mam zajebiste kanapki. Położył je na takim kamieniu i poszedl łowić. Wraca by coś przekąsić, a tu kanapek nima! Szok! Ale nic jutro bedą kanapeczki. Jutro tez dostal zajebiste kanapeczki, tym razem troszke dolożyła mu żona paprykarza Szczecińskiego i pomidorków koktajlowych. Polożył na kamieniu i.... znowu ktoś ukradł mu zajebiste kanapki
Pomyślał- przyczaje sie na debila i bede go gonil, nikt mi nie bedzie kradł zajebistych kanapek. Jak pomyslał tak zrobil. Na następny dzien położyl na kamieniu zajebiste kanapki, czeka w krzakach, czeka czeka. Az tu widzi orzel leci i lapie w pazury te kanapki. Zaczyna go gonić leci leci leci. Biegnie przez ten las po polach, po wzgórzach. Wdrapuje sie na ta góre. A tam takie wieelkie gniazdo...
Wdrapuje sie na samą góre, patrzy... Orzeł bierze te zajebiste kanapki, wypierdziela serek, szyneczke, pomidorek, ogórek, kurczaki KFC, budyń doktora Oetkera i natke pietruszki. Bierze bułeczke z maselkiem, rozmasowywuje na sutach i mówi: Ale ja jestem popierdolonyyy...


Post został pochwalony 0 razy
Nie 1:30, 14 Gru 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum www.techem1988.fora.pl Strona Główna » Humor :D Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do: 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin